Dokładnie 30 sierpnia 2022 roku Toyota przekazała w oficjalnym komunikacie swoje wyniki dotyczące produkcji oraz sprzedaży samochodów w lipcu. Analizując je mogliśmy się zastanawiać, co złego dzieje się z tak wielkim i znanym koncernem. Japończycy, pomimo swojego perfekcjonizmu, nie osiągnęli zakładanych planów. Sytuację tłumaczyli niepewnością związaną pandemią Covid-19 oraz brakiem półprzewodników na rynku. Zdawało się, że taki obrót spraw może nieco wyhamować zapędy producenta i zrewidować niektóre założenia dotyczące przyszłych perspektyw. Nic bardziej mylnego. Toyota nie zatrzymuje się ani chwilę, czego dowodem są nowe inwestycje.
Świat stoi akumulatorem
Patrząc na dzisiejszy świat motoryzacji jak mantrę możemy powtarzać wszystkie zagadnienia związane z elektryfikacją. Idąc dalej, dla niektórych to stwierdzenie staje się wręcz nudne. Przesyt akumulatorami na każdym kroku sprawia, że niedługo będziemy zastanawiać się, czy nie musimy ładować sami siebie. Niemniej jednak czy tego chcemy czy nie, musimy pogodzić się z takim stanem rzeczy. Silniki elektryczne stają się coraz bardziej popularne, a popyt na zeroemisyjne samochody napędzają konsumenci. Widzi to też Toyota, która postanowiła zainwestować blisko 5,6 miliarda dolarów w dostarczanie akumulatorów do samochodów elektrycznych.
Zwiększenie produkcji ma zaspokoić popyt
Jak zauważa producent, powyższa strategia ma na celu umożliwienie elastycznego zaspokajania potrzeb klientów we wszystkich krajach poprzez oferowanie jak największej liczby wariantów układów napędowych. Opisywana inwestycja ma być realizowana w latach 2024-2026. Dzięki niej koncern zamierza zwiększyć zdolność produkcyjną w Japonii i Stanach Zjednoczonych nawet o 40 GWh. Cały proces ma opierać się nie tylko na ulepszeniu linii produkcyjnych. Toyota ma kłaść również duży nacisk na szkolenie personelu. Podjęte wysiłki mają przyczynić się do zbudowania takiego systemu dostaw, który zaspokoi stale rosnące zapotrzebowanie na pojazdy elektryczne.
Odnosząc się do szczegółów inwestycji wiemy, że spośród tej kwoty Toyota przeznaczy około 400 miliardów jenów na fabrykę Himeji należącą do Prime Planet Energy & Solutions Co oraz we własne zakłady produkcyjne i nieruchomości. Poza tym, kolejne 325 miliardów jenów zostanie zainwestowane w Toyota Battery Manufacturing, które znajduje się na terenie Stanów Zjednoczonych.
Wszystko dla dobra natury
Na koniec pytanie, na które każdy może udzielić sobie własnej odpowiedzi. Czy to wszystko jest robione dla dobra natury, czy może dla większych zysków? Z pewnością tego się nie dowiemy, jednak jak zapowiada Toyota, cały plan jest oparty z myślą o naszym środowisku. Firma wierzy, że jest w stanie osiągnąć neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla. I to korzystając z wielu alternatywnych rozwiązań. W związku z tym producent dokłada wszelkich starań, aby zaspokoić potrzeby klientów przy jednoczesnej trosce o środowisko.